Żydowska psychoza zagrożeniem dla świata
Gilad Atzmon
Jestem
tutaj, aby ogłosić, tak głośno jak mogę: nie ma żadnej
potrzeby organizowania „międzynarodowego”, ”bezstronnego”
ani „niezależnego” śledztwa w sprawie najnowszej izraelskiej
masakry na pełnym morzu. Choć sprzeciw Izraela wobec takiego
śledztwa wykazuje, że Izraelczycy mają wiele do ukrycia, to
prawda leży rzeczywiście głębiej. Jeśli chcesz zrozumieć, co
leży u podstaw śmiertelnego izraelskiego barbarzyństwa,
wszystko co musisz zrobić, to otworzyć Stary Testament.
Choć pewne jest, że nie ma żadnej ciągłości między
biblijnymi Izraelitami i Chazarami rządzącymi Izraelem i
jego armią, to nie można negować podobieństwa między
morderczym ferworem opisanym w Księdze Powtórzonego Prawa i
ostatnim ciągiem śmiertelnych akcji Izraela. Izraelskie
społeczeństwo jest zbrodnicze nie z powodu jakiegoś
pochodzenia biologicznego czy rasowego od wymyślonych
„przodków”, lecz dlatego, że kieruje się fanatyczną
ideologią żydowską i jest napędzane przez bezlitosną,
trującą psychotyczną żarliwość biblijną.
Państwo żydowskie stoi poza prawem. Ani też nie stosuje się
do żadnego uznawanego uniwersalnego systemu wartości. W
ostatnich latach Izrael zrujnował Liban (2006) i spowodował
ponad 3 tys. ofiar śmiertelnych; udało mu się potraktować
białym fosforem budynek z pomocą humanitarną ONZ (2009); i
znowu 1.5 tys. ofiar śmiertelnych w Gazie, w większości
kobiet, dzieci i starców. Wcześniej w tym roku przeprowadził
egzekucję w Dubaju wykorzystując fałszywe paszporty, a
ostatnio widzieliśmy koszerną rzeź działaczy pokojowych
dokonaną przez izraelskich komandosów na wodach
międzynarodowych.
Ujawniane raporty sądowe dotyczące masakry dowodzą, że na
pokładzie tureckiego statku Mavi Marmara przeprowadzono
izraelską egzekucję. Oglądane razem z zeznaniami tureckich
świadków i usprawiedliwieniami izraelskiego rzecznika co do
akcji przeprowadzonej przez grupę egzekucyjną, nie
pozostawiają miejsca na wątpliwości. Izraelskie
społeczeństwo przekroczyło granicę bezpieczeństwa.
Faktycznie musiało oderwać się od ludzkości dawno temu.
Byłoby również uzasadnione twierdzenie, że początkowa próba
syjonistów „stworzenia nowego cywilizowanego Żyda” powinna
być uważana za całkowitą klęskę. Faktycznie izraelski Żyd
jest najbardziej brutalny z nich wszystkich, nawet bardziej
zbrodniczy niż fikcyjny bohater filmu Tarantino Haniebne
łotry (Inglorious Bastards).
Jednym ze sposobów wytłumaczenia błyskawicznego rozpadu
moralnego żydowskiego państwa jest wykazanie, że syjoniści
nigdy nie zamierzali przestrzegać etyki. Bardzo szybko
nauczyli się, że zamiast rzeczywiście zinternalizować
znaczenie humanizmu, ich sprawie równie skutecznie posłuży
„kręcenie”.
Cały projekt hasbary (propagandy) opiera się na rozsiewaniu
kłamstw. Od lat hasbara cały czas wspierana przez sayanim
służyła do pokazywania Izraela jako „zachodnie” i
„demokratyczne” państwo na „morzu Arabów”. Cały czas państwo
żydowskie sprawiało ból swoim sąsiadom, mordując, głodząc i
przeprowadzając czystki etnicznie wśród rodowitych
mieszkańców tej ziemi. Wszystko ma swoje granice! Najwyższy
czas by nazwać i zawstydzić każdego Izraelczyka i
podstawionego syjonistę w kręgach politycznych, mediach i w
świecie nauki. To nie powinno być skomplikowane, gdyż do tej
pory ci sayanim i zdrajcy wśród nas wszystko robili jawnie.
Od agresora do ofiary
Jednak Izraelczycy nie są zwykłą morderczą zbiorowością. Tak
jak mieli bardzo dużo entuzjazmu w spuszczeniu ze smyczy
setki komandosów z najbardziej brutalnej grupy zbrojnej
(Flota 13) przeciwko bezbronnym działaczom pokojowym, tak
również upierają się, by ich komandosów uznać za niewinne
ofiary.
Śmieszne było oglądanie izraelskich oficjeli i
przedstawicieli mówiących o ich „zlinczowanych komandosach”
zaatakowanych jak tylko weszli na pokład statku. „Czego
spodziewali się komandosi po pro-palestyńskich działaczach
kiedy weszli na statek – zaproszenia na pokład na filiżankę
herbaty z kapitanem na mostku?” – zapytał dziennik Guardian
w artykule redakcyjnym nazajutrz po masakrze.
Niezdolność Izraelczyków do zrozumienia, że to oni byli
agresorami w przez nich zainicjowanym militarnym ataku, jest
symptomatyczna z żydowskim politycznym niezrozumieniem
pojęcia historii i historycznej przyczynowości. Z
żydowskiego punktu widzenia historia zawsze zaczyna się tam
gdzie dostrzega się żydowskie cierpienie. Dla Izraelczyków
akcja na Mavi Marmara rozpoczęła się w momencie kiedy na
pokład wtargnęli koszerni komandosi. W izraelskiej prasie
fakt, że byli oni stroną atakującą zupełnie zignorowano.
Faktycznie wzięli udział w kryminalnej akcji wojskowej; byli
spuszczeni z izraelskich helikopterów wojskowych; wtargnęli
na cywilny statek niosący pomoc humanitarną na
międzynarodowych wodach. Dla Izraelczyków masakra na Mavi
Marmara była wydarzeniem odizolowanym od konfliktu czy
jakiegoś zrozumienia konfliktu.
W debacie o żydowskiej polityce i historii nie ma miejsca na
przyczynowość. Nie ma czegoś takiego jak ‘były’ i ‘ostatni’.
W żydowskiej dyskusji plemiennej każda narracja rozpoczyna
się od ustalenia żydowskiego cierpienia. To oczywiście
wyjaśnia dlaczego Izraelici, jak również niektórzy Żydzi,
myślą tylko o „rozwiązaniu dwu-państwowym” w granicach z
roku 1967. To również wyjaśnia, dlaczego dla większości
Żydów historia holokaustu zaczyna się w komorach gazowych
lub z dojściem do władzy nazistów. Nigdy nie widziałem, by
jakiś Izraelczyk lub Żyd usiłował zrozumieć sytuację, która
doprowadziła do widocznej niechęci Europejczyków wobec ich
żydowskich sąsiadów w latach 1920-1940.
Jestem mocno przekonany, że Izrael i żydowski plan narodowy
nie podniosą się po tej morskiej masakrze. Powód tego jest
prosty. W celu ocalenia się od fatalnego losu Izrael
potrzebowałby spojrzeć na siebie w lustrze. Ale tak się nie
stanie. Kiedy to zrobi, już będzie się sam nienawidził.
Izrael nie zaryzykuje. Zamiast spojrzeć na siebie w lustro,
żydowski agitator plemienny zaczyna kręcić. Propagandysta
ujawnia niezdarnie zrobiony filmik, który łatwo można
obalić.
W przypadku gdyby obywatelom zachodu nie udało się dostrzec
tego do tej pory, to nie tylko Palestyńczycy, Arabowie lub
muzułmanie padają ofiarami śmiertelnych biblijnych praktyk.
Tak naprawdę syjonizm nie rozróżnia gojów (pogan). Według
nich każdy goj jest potencjalnym wrogiem. To musi tłumaczyć
dlaczego Izrael posiada tak wiele bomb atomowych.
Jak można domniemywać, bomba atomowa nie jest dokładnie
czymś czego używa się przeciwko swoim najbliższym sąsiadom.
Arsenał nuklearny Izraela nie jest po to, by odstraszać
Palestyńczyków czy Syryjczyków. Izraelska bomba jest dla
nas, Brytyjczyków, Turków, Francuzów, Rosjan, Chińczyków,
krótko mówiąc, dla całej ludzkości. Nuklearny arsenał
Izraela powinien być pojmowany w nawiązaniu do Masady,
uzbrojonego koszernego bunkra z I wieku, gdzie ekstremiści
żydowscy woleli popełnić samobójstwo niż poddać się
Rzymianom.
Nowi Izraelczycy w umyśle mają scenariusz Armagedonu. Ich
filozofia jest bardzo prosta. Z Auschwitz przejęli slogan
„nigdy więcej” (jak owce na rzeź). Z Masady wydedukowali
motto ocalonych: „jeśli mamy zginąć, tym razem z nami zginą
wszyscy”. Taka jest prawdziwa interpretacja opowiadania o
Samsonie, biblijnym ludobójcy, który zwalił na siebie
filistyńską świątynię razem z 3 tys. dzieci, kobiet i
starców.
Myślę, że wiedząc o izraelskich łodziach podwodnych
ulokowanych w Zatoce Perskiej i rzezi na morzu, inne narody
nie potrzebują żadnych innych ostrzeżeń. Prawdę mówiąc nie
ma żadnego sposobu na „ściągnięcie z drzewa” izraelskiego
narodu. Co muszą zrobić światowi przywódcy to razem podjąć
decyzję jak rozwalić tę patologiczną zbiorowość bez
obrócenia naszej planety w pył.
Tłumaczyła: Ola Gordon, drobne poprawki własne
Za: ashkenazijews.blogspot.com/p/jewish-psychosis-danger-to-world-peace.html
* Gilad Atzmon jest
znanym muzykiem jazzowym, komentatorem i aktywistą
politycznym. W swoich licznych wypowiedziach, wywiadach i na
stronach internetowych krytykuje judaizm ukazując jego
zakłamanie, sprzeciwia się ludobójstwu dokonywanemu przez
państwo Izrael na Palestyńczykach oraz przestrzega przed
zagrożeniem dla świata ze strony syjonizmu. Atzmon urodził
się w Izraelu w rodzinie żydowskiej, wyemigrował i mieszka w
Wielkiej Brytanii.