Syjonizm i III Rzesza
Mark Weber
Pamiątkowy medal wybity na polecenie dziennika Der
Angriff Józefa Goebbelsa
Na początku 1935 r. statek pasażerski płynący do Hajfy w
Palestynie opuścił niemiecki port Bremerhaven. Na sterburcie
hebrajskimi literami wypisana była nazwa statku – „Tel Awiw”
– a na maszcie powiewała flaga ze swastyką. Mimo że statek
był w posiadaniu syjonistów, kapitan był członkiem partii
narodowosocjalistycznej. Wiele lat później, jeden z
pasażerów przebywających na pokładzie, przypomniał tę
kombinację jako „metapsychiczny absurd”.(1) Absurd czy nie,
jest to scena z mało znanego rozdziału historii: szeroko
zakrojonej współpracy między syjonistami a III Rzeszą pod
przewodnictwem Hitlera.
Wspólne cele
Po latach, ludzie w wielu krajach borykają się z „kwestią
żydowską” tj. z pytaniem o właściwą rolę żydów w
nieżydowskim społeczeństwie. W latach 30. XX w. syjoniści
żydowscy i niemieccy narodowi socjaliści mieli podobny
pogląd na rozwiązanie tej kłopotliwej kwestii. Zgadzali się,
że żydzi i Niemcy są zupełnie innymi narodami i że żydzi nie
są częścią Niemiec. Zatem żydzi mieszkający w Rzeszy nie są
„Niemcami wyznającymi judaizm”, ale raczej członkami
oddzielnej społeczności. Syjonizm (żydowski nacjonalizm)
implikował także obowiązek wobec syjonistycznych żydów do
przesiedlenia się do Palestyny – „żydowskiej ojczyzny”.
Potrafili uparcie obstawać przy twierdzeniu, że są szczerymi
syjonistami, a jednocześnie domagać się równych praw w
Niemczech i jakimkolwiek innym „zagranicznym” kraju.
Teodor Herzl (1860 – 1904), założyciel nowoczesnego ruchu
syjonistycznego, utrzymywał, że antysemityzm nie jest żadną
aberracją, ale naturalną i zupełnie zrozumiałą reakcją
nieżydów wobec obcych żydowskich zachowań i stosunków.
Jedynym rozwiązaniem, argumentował, jest uznanie przez żydów
rzeczywistości i zamieszkanie w oddzielnym, własnym
państwie. „Kwestia żydowska powstaje gdziekolwiek żydzi
zamieszkują w zauważalnej liczbie”, pisał w swojej
najważniejszej książce „The Jewish State”. „Tam, gdzie jej
nie ma, zostanie przyniesiona przez przybywających żydów…
Sądzę, że zrozumiałem antysemityzm, który jest bardzo
złożonym problemem. Rozważyłem jego rozwój jako żyd, bez
uprzedzeń i nienawiści.” Uważał, że kwestia żydowska nie
jest problemem społecznym czy religijnym. „Jest to kwestia
narodowości. Aby ją rozwiązać, musimy przede wszystkim
zrobić z niej międzynarodowe polityczne zagadnienie…” Bez
względu na ich obywatelstwo, twierdził Herzl, żydzi to nie
tylko społeczność religijna, ale także narodowa, naród, Volk.(2)
Syjonizm, pisał Herzl, oferuje światu oczekiwane „ostateczne
rozwiązanie kwestii żydowskiej.”(3)
Sześć miesięcy po dojściu do władzy Hitlera, Niemiecka
Federacja Syjonistyczna (jak dotąd największa syjonistyczna
grupa w kraju) przedłożyła szczegółowe memorandum nowemu
rządowi. Przedstawiła w nim relacje niemiecko – żydowskie i
formalnie zaoferowała wsparcie w „rozwiązaniu” drażniącej
„kwestii żydowskiej.” Pierwszym krokiem, sugerowanym
w memorandum, powinno być szczere rozpoznanie
fundamentalnych różnic narodowościowych:(4)
Syjonizm nie ma złudzeń co do problematycznych
żydowskich kondycji, na które składają się przede wszystkim
nienormalny wzorzec zawodowy, karygodne moralne i religijne
postawy wyrosłe z własnych tradycji. Syjonizm dekady temu
rozpoznał, że w rezultacie asymilacyjnych trendów pojawią
się symptomy pogorszenia…
Syjonizm uważa, że odrodzenie życia narodowego, które
obecnie postępuje w Niemczech poprzez akcentowanie
chrześcijańskiego i narodowego charakteru, wpłynie także na
żydów. Także dla żydów pochodzenie nacyjne, religia, wspólne
przeznaczenie oraz zrozumienie własnej wyjątkowości powinny
stanowić decydujące składniki ich egzystencji. Oznacza to,
że egocentryczny indywidualizm liberalnej ery musi zostać
porzucony i zastąpiony poczuciem wspólnoty oraz kolektywnej
odpowiedzialności…
Wierzymy, że właśnie nowe (narodowosocjalistyczne)
Niemcy mogą przyczynić się do tego, poprzez odważne podjęcie
kwestii żydowskiej, podjęcie stanowczych kroków rozwiązania
problemu, który w rzeczywistości musi zostać rozwiązany przy
udziale większości Europejczyków…
Nasz szacunek wobec żydowskiej społeczności gwarantuje
jasne i szczere relacje wobec niemieckiego narodu i jego
otoczenia. Szczególnie dlatego, że nie chcemy fałszować tych
fundamentalnych zasad, bo my także
jesteśmy przeciwni mieszanym małżeństwom, chcemy zachować
czystość żydowskiego społeczeństwa i odrzucamy każde
wtargnięcie w naszą kulturową domenę, my – będący
przeniesieni do niemieckiego języka i niemieckiej kultury –
możemy okazać zainteresowanie w pracy dla niemieckiej
kultury wraz z podziwem i wewnętrzną sympatią…
Dla swoich praktycznych celów, syjoniści mają nadzieję
wygrać na współpracy nawet z wrogo nastawionym rządem,
ponieważ rozwiązanie kwestii żydowskiej nie jest jakimś
sentymentem, ale realnym problemem, którego rozwiązanie leży
w interesie wszystkich ludzi, a w tym momencie szczególnie w
interesie Niemców…
Propaganda bojkotu – która obecnie jest prowadzona
przeciwko narodowi niemieckiemu na wiele sposobów – w
rzeczywistości jest antysyjonistyczna, ponieważ syjoniści
nie chcą walczyć lecz przekonywać i budować…
Nie jesteśmy ślepi na fakt, że kwestia żydowska istnieje
i będzie istniała. Poczynając od nienormalnych, przykrych
rezultatów dla żydów, a także trudnych do zaakceptowania
warunków dla pozostałych ludzi.
Gazeta Federacji, „Jüdische Rundschau” („Przegląd
żydowski”), ogłosiła takie samo przesłanie: „Syjonizm
rozpoznaje istnienie żydowskiego problemu i pragnie
dalekosiężnego i konstruktywnego rozwiązania. W tym celu
syjoniści chcą otrzymać wsparcie wszystkich ludzi, bez
znaczenia pro czy antyżydowsko nastawionych, ponieważ naszym
zdaniem dzielimy wspólny, realny problem, i wszyscy są
zainteresowani rozwiązaniem.”(5) Młody berliński rabin,
Joachim Prinz, który później osiedlił się w Stanach
Zjednoczonych i został przywódcą Amerykańskiego Kongresu
Żydów, napisał w 1934 r. w swojej książce pt. „Wir Juden”
(„My żydzi”), że rewolucja narodowosocjalistyczna
w Niemczech oznaczała: „Żydów dla żydów”. Tak to wyjaśniał:
„Żadne matactwa nie mogą nas już uratować. Zamiast
asymilacji żądamy nowego pomysłu: uznania istnienia narodu
żydowskiego i żydowskiej rasy.”(6)
Aktywna współpraca
Wskutek podobnych ideologii dotyczących etniczności i
narodowości, narodowi socjaliści oraz syjoniści
współpracowali ze sobą; obie grupy uważały, że taka
współpraca leży w ich własnym, narodowym interesie.
Rezultatem tego było duże wsparcie
udzielane przez rząd Hitlera syjonistom w żydowskiej
emigracji do Palestyny od 1933 r. aż do lat 1940 – 1941,
kiedy druga wojna światowa przeszkodziła tej intensywnej
kolaboracji.
Nawet gdy III Rzesza została okrążona, wielu niemieckich
żydów, prawdopodobnie większość, nadal uważała się za,
często z dumą, w pierwszej kolejności Niemców [to chyba
przypomina dzisiejszą sytuację między Odrą i Bugiem, a
Bałtykiem i Tatrami –
T. N.]. Niektórzy byli entuzjastami akcji osiedleńczej w
Palestynie i rozpoczęcia tam nowego życia. Jednakże w tym
okresie coraz więcej i więcej niemieckich żydów zostawało
syjonistami. Od końca 1938 r. syjonizm w Niemczech pod
panowaniem Hitlera rozkwitał. Nakład dwutygodnika „Jüdische
Rundschau”, gazety wydawanej przez Federację Syjonistyczną,
rósł kolosalnie. Publikowano liczne syjonistyczne książki.
„Syjonistyczna robota była w pełnym rozkwicie” w Niemczech w
tamtych latach – podaje „Encyklopedia Żydowska”. Konwencja
syjonistyczna zwołana do Berlina w 1936 r. odzwierciedlała
„w swojej kompozycji żywiołowość niemieckich syjonistów.”(7)
SS była szczególnie entuzjastycznie nastawiona do wspierania
syjonizmu. W czerwcowym numerze z 1934 r. wewnętrznej gazety
SS domagano się aktywnego, szeroko zakrojonego wsparcia dla
syjonistów od rządu i partii, jako najlepszego sposobu do
popierania emigracji niemieckich żydów do Palestyny.
Wymagało to wzrostu żydowskiej samoświadomości. Żydowskie
szkoły, żydowskie ligi sportowe, żydowskie organizacje
kulturalne – wszystko, co zwiększyłoby żydowską
samoświadomość – powinno być promowane, rekomendowała
gazeta.(8)
Oficer SS Leopold von Mildenstein i działacz Federacji
Syjonistycznej Kurt Tuchler podróżowali razem po Palestynie
przez pół roku w celu oszacowania tam syjonistycznego
rozwoju. Bazując na swoich obserwacjach, von Mildenstein
napisał serię dwunastu ilustrowanych artykułów dla ważnego
berlińskiego dziennika „Der Angriff”, które pojawiły się pod
koniec 1934 r. w serii zatytułowanej „Podróż nazistów do
Palestyny”. Artykuły wyrażały wielkie uwielbienie dla
pionierskiego ducha i osiągnięć żydowskich osadników.
Syjonistyczna ewolucja, pisał von Mildenstein, wydała nowego
żyda. Chwalił syjonizm jako wielkie osiągnięcie zarówno dla
żydów, jak i dla całego świata. Żydowska ojczyzna w
Palestynie, pisał w podsumowującym artykule, „jest
lekarstwem na uleczenie wielowiekowej blizny na ciele
świata: kwestii żydowskiej.” „Der Angriff” wypuścił
specjalny medal, ze swastyką z jednej strony i z gwiazdą
Dawida z drugiej, w celu upamiętnienia syjonistyczno –
esesmańskiej wizyty. Kilka miesięcy po ukazaniu się
artykułu, von Mildenstein został mianowany szefem ds.
żydowskich w departamencie bezpieczeństwa SS; miał za
zadanie wspierać syjonistyczną migrację do Palestyny oraz
jej rozwój na miejscu.(9)
Oficjalna gazeta SS, „Das Schwarze Korps”, ogłosiła swoje
poparcie dla syjonizmu w maju 1935 r. w okładkowym artykule:
„Być może bliski jest czas, kiedy Palestyna ponownie
przyjmie swoich synów, którzy byli zagubieni przez ponad
tysiąc lat. Składamy im szczere życzenia wraz z życzeniami
od czynników rządowymi, niech idą wraz z nimi.”(10) Cztery
miesiące później podobny artykuł pojawił się w gazecie
SS:(11)
Uznanie żydów za społeczeństwo rasowe oparte na krwi a
nie na religii skłania rząd niemiecki do zagwarantowania bez
uprzedzeń rasowej odrębności tej grupy. Rząd w zupełności
rozumie ten wielki duchowy ruch, tzw. syjonizm, zgadza się z
jego założeniami – solidarnością żydów na całym świecie –
oraz z odrzuceniem przez nich wszelkich asymilacyjnych
pomysłów. Niemcy podejmą starania, które w przyszłości z
pewnością staną się znaczące w kwestii rozwiązania
żydowskiego problemu na całym świecie.
W październiku 1933 r. wiodąca niemiecka linia
promowa otworzyła bezpośrednie połączenie z Hamburga do
Hajfy w Palestynie zapewniając „w pełni koszerne jedzenie na
pokładzie, pod nadzorem hamburskiego rabinatu.”(12)
Korzystając z oficjalnego wsparcia, syjoniści niestrudzenie
pracowali nad „reedukacją” niemieckich żydów. Francis
Nicosia, amerykański historyk, w 1985 r. w „The Third Reich
and the Palestine Question” zanotował: „Zachęcano
syjonistów, by ci zalecali żydowskiej społeczności zbieranie
pieniędzy, oglądanie filmów o Palestynie i w ogóle
edukowanie się w kwestii Palestyny. Odczuwało się poważną
presję, by uczyć żydów zaprzestania identyfikowania się z
Niemcami, a budzić w nich nową żydowską samoświadomość.”(13)
Były szef Niemieckiej Federacji Syjonistycznej, dr
Hans Friedenthal, w wywiadzie udzielonym po wojnie tak
podsumował sytuację: „W tych dniach Gestapo czyniło
wszystko, by promować emigrację, szczególnie do Palestyny.
Często otrzymywaliśmy od nich wsparcie, gdy jakieś inne
władze odmawiały nam pomocy w sprawie emigracji.”(14)
We wrześniu 1935 r. Reichstag uchwalił tzw. prawa
norymberskie, które zabraniały małżeństw i relacji
seksualnych między żydami a Niemcami, w efekcie czego,
uczyniły żydów obcą mniejszością „narodową”. Kilka dni
później, syjonistyczna „Jüdische Rundschau” tak powitała
nowe porządki:(15)
Niemcy… wychodzą naprzeciw żądaniom Światowego Kongresu
Żydowskiego deklarując, że żydzi zamieszkujący w Niemczech
uzyskują status mniejszości narodowej. Kiedy tylko żydzi
uzyskali status mniejszości narodowej, możliwe staje się
ułożenie normalnych relacji między narodem niemieckim a
żydami. Nowe prawa dają mniejszości żydowskiej w Niemczech
własne życie kulturalne, własne życie narodowe. W
przyszłości będą mogli zakładać własne szkoły, teatry,
związki sportowe. Szybko będą mogli stworzyć własną
przyszłość we wszelkich narodowych aspektach…
Niemcy dają mniejszości żydowskiej szansę zupełnie
swobodnego życia i oferują ochronę państwową; proces ich
rozwoju w naród będzie teraz dopingowany a establishment
będzie zachęcany do tolerowania relacji między dwoma
narodami.
Georg Kareski, szef „rewizjonistycznej” Syjonistycznej
Organizacji Państwowej i Żydowskiej Ligii Kultury, były szef
Berlińskiej Społeczności Żydowskiej, w wywiadzie z końca
1936 r. dla berlińskiego dziennika „Der Angriff”
zadeklarował:(16)
Przez wiele lat uznawałem zupełną separację w stosunkach
kulturalnych między dwoma grupami ludzi (Niemcami i żydami)
jako warunek bezkonfliktowego współistnienia… Przez długi
czas wspierałem taką separację zapewniając, że wiąże się ona
z respektowaniem obcych sobie narodowości. Prawa
norymberskie… według mnie poza oficjalnym znaczeniem, mają
dostosować warunki życia do żądania oddzielnego
współistnienia, u którego podstaw leży wzajemny respekt… Ta
przerwa w procesie rozkładu wielu żydowskich społeczności,
który powstał poprzez mieszane małżeństwa, jest dla żydów, z
ich punktu widzenia, bardzo pożądana.
W innych krajach przywódcy syjonistyczni podzielali ten
pogląd. Stephen S. Wise, prezes Amerykańskiego Kongresu
Żydów i Światowego Kongresu Żydów, na wiecu w Nowym Yorku w
czerwcu 1938 r. powiedział: „Nie jestem amerykańskim
obywatelem wyznania żydowskiego. Jestem żydem… Hitler miał
rację w jednym. Nazywa żydów rasą, my jesteśmy rasą.”(17)
Dr Bernard Lösener, minister spraw wewnętrznych i
specjalista od spraw żydowskich, wyraził poparcie dla
syjonizmu w „Reichsverwaltungsblatt”, w artykule z listopada
1935 r.:(18)
Jeśli w końcu żydzi posiądą na własność państwo, w
którym będą stanowili większość, wtedy kwestia żydowska
zostanie uznana za zupełnie rozwiązaną, także przez samych
żydów. Minimalne oznaki opozycji wobec
zasadniczych idei praw norymberskich są okazywane przez
syjonistów, ponieważ uzmysławiają sobie, iż te ustawy są
jedynym dobrym rozwiązaniem dla żydów. Każdy
naród musi posiadać własne państwo jako uzewnętrznienie
swojego poszczególnego pochodzenia.
Przy współpracy z władzami niemieckimi syjonistyczne
grupy zorganizowały sieć około czterdziestu obozów i centrów
rolniczych na terenie Niemiec, gdzie przyszli osadnicy byli
zaprawiani do swojego nowego życia w Palestynie. Chociaż
prawa norymberskie zabraniały żydom paradowania z
niemieckimi flagami, to żydzi mogli wywieszać swoją
biało-niebieską flagę „narodową”. Flaga, która pewnego dnia
zostanie przyjęta przez Izrael, powiewała nad obozami
syjonistów w hitlerowskich Niemczech.(19)
Służba bezpieczeństwa, której szefował Himmler,
kooperowała z organizacją o nazwie Haganah – podziemną
organizacją w Palestynie. SS płaciło jej członkowi –
Feivel’owi Polkes’owi – za informacje o sytuacji w
Palestynie i za pomoc w prowadzeniu emigracji żydów w tamtym
kierunku. Tymczasem Haganah
była bardzo dobrze poinformowana o planach Niemców, dzięki
zainstalowaniu szpiega w berlińskiej kwaterze SS. Współpraca
ta dotyczyła nawet tajnego przerzutu niemieckiej broni dla
żydowskich osiedleńców w Palestynie w celu zwalczania
Palestyńczyków, Arabów.(21)
W następstwie nocy kryształowych noży (listopad 1938 r.),
wybuchu przemocy i zniszczenia, SS pomogło syjonistycznym
organizacjom szybko stanąć na nogach i kontynuować prace w
Niemczech, jednak już pod zwiększonym nadzorem.(22)
Oficjalne zastrzeżenia
Niemieckie wsparcie dla syjonizmu nie było nieograniczone.
Członkowie rządu i partii byli niezwykle pomni wobec
prowadzonych kampanii przez wpływowe społeczności żydowskie
w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i innych krajach,
w których mobilizowano rządy i obywateli przeciwko Niemcom.
Jak długo żydzi na całym świecie pozostawali nieubłaganie
wrogo nastawieni wobec Niemiec narodowosocjalistycznych, tak
długo ogromna większość żydów na całym świecie okazywała
nikłe zainteresowanie na osiedlenie się w syjonistycznej
„ziemi obiecanej”, toteż suwerenne państwo żydowskie w
Palestynie w rzeczywistości nie może „rozwiązać”
międzynarodowej kwestii żydowskiej. Natomiast niemieccy
oficjele uważali, że wydatnie zwiększy niebezpieczną
antyniemiecką kampanię. Niemieckie wsparcie dla syjonistów
było przeto ograniczone do wspierania żydowskiej ojczyzny w
Palestynie pod kontrolą brytyjską, nie jako suwerennego
państwa żydowskiego.(23)
Żydowskie państwo w Palestynie, informował w czerwcu 1937 r.
dyplomatów minister spraw zagranicznych, nie jest w
interesie Niemiec, ponieważ nie będzie w stanie zaabsorbować
żydów z całego świata, a jedynie posłuży do zwiększenia
wpływu międzynarodówki żydowskiej w taki sam sposób, jak
Moskwa służy za bazę dla międzynarodowego komunizmu.(24)
Rozważając pewne przesunięcia w oficjalnej polityce,
niemiecka prasa wyrażała w 1937 r. dużo większą sympatię dla
palestyńskich Arabów niż dla syjonistów, w czasie gdy
konflikt między żydami i Palestyńczykami szybko przybierał
na sile.(25)
Okólnik ministerstwa spraw zagranicznych z 22 VI 1937 r.
zjadliwie ostrzegał, że wsparcie dla żydowskiego osadnictwa
w Palestynie „wszelako będzie błędem, jako że zostanie
uznane za wsparcie niemieckie dla formowania państwa w
Palestynie pod pewną formą kontroli żydowskiej. Ze względu
na przekaz antyniemieckiej propagandy międzynarodowego
żydostwa, Niemcy nie mogą zgodzić się z poglądem, że
formowanie żydowskiego państwa palestyńskiego wspomoże
pokojowy rozwój narodów na świecie.”(26) „Proklamacja
państwa żydowskiego lub Palestyny pod administracją
żydowską”, ostrzegało wewnętrzne memorandum wydane przez
sekcję SS ds. żydowskich, „przysporzy Niemcom nowego wroga,
który będzie dysponował szerokim wpływem na rozwój relacji
na Bliskim Wschodzie”. Kolejna agenda SS przestrzegała, że
żydowskie państwo „podejmie prace na rzecz specjalnej
protekcji mniejszości żydowskiej w każdym kraju, przeto
legalizując wykorzystywanie przez żydowską
międzynarodówkę.”(27) W styczniu 1939 r. nowy minister spraw
zagranicznych, Joachim von Ribbentrop, podobnie ostrzegał w
wydanym biuletynie, że „Niemcy muszą uznać formowanie
żydowskiego państwa w Palestynie za zagrożenie”, ponieważ
„przyniesie ono wzrost wpływów żydostwa na całym
świecie.”(28)
Hitler osobiście przyjrzał się temu problemowi na początku
1938 r. i pomimo swojego głębokiego sceptycyzmu wobec
syjonistycznych ambicji oraz obaw, że jego polityka może
przyczynić się do powstania państwa żydowskiego, zdecydował
się udzielić jeszcze większego poparcia dla migracji
żydowskiej do Palestyny. Perspektywa pozbycia się żydów z
Niemiec, myślał, jest zbyt kusząca i przeważa możliwe
zagrożenia.(29)
Tymczasem rząd brytyjski nakazał bardzo drastyczne
ograniczenia wobec żydowskiej emigracji do Palestyny w 1937,
1938 i 1939 r. W odpowiedzi SS sfinalizowało sekretny sojusz
z tajną syjonistyczną agencją Mossad le-Aliya Bet w celu
szmuglowania żydów do Palestyny. W rezultacie tej aktywnej
współpracy kilka konwojów statków dobiło do Palestyny pod
bokiem brytyjskich okrętów wojennych. Żydowska migracja,
legalna i nielegalna, z Niemiec (włączając Austrię) do
Palestyny wzrosła gwałtownie w 1938 i 1939 r. Kolejne 10000
żydów planowo odjechało w październiku 1939 r., lecz wybuch
wojny we wrześniu 1939 r. przyniósł koniec tych wysiłków. Te
same władze niemieckie kontynuowały promowanie pośredniej
żydowskiej migracji do Palestyny w latach 1940 i 1941.(30) Nawet
jeszcze w marcu 1942 r. ostatni autoryzowany przez
syjonistów kibuc – obóz szkoleniowy dla potencjalnych
emigrantów – prowadził działalność w hitlerowskich
Niemczech.(31)
Porozumienie transferowe
Centralnym punktem współpracy niemiecko –
syjonistycznej w czasach Hitlera było porozumienie
transferowe, pakt umożliwiający dziesiątkom tysięcy
niemieckich żydów migrowanie do Palestyny z całym swoim
majątkiem. Porozumienie, zwane także Haavara (z hebrajskiego
„transfer”), zostało zawarte w sierpniu 1933 r. w czasie
rozmów między niemieckimi oficjelami a Chaimem Arlosoroffem,
sekretarzem Agencji Żydowskiej oraz palestyńskim centrum
Światowej Organizacji Syjonistycznej.(32)
Dzięki tej niezwykłej umowie każdy żyd mógł złożyć pieniądze
na specjalne konto w Niemczech. Pieniądze były używane na
zakup towarów niemieckiej produkcji – narzędzi rolniczych,
materiałów budowlanych, pomp, nawozów oraz wielu innych
eksportowanych następnie do Palestyny i sprzedawanych w Tel
Awiwie przez żydowską spółkę. Dochód ze sprzedaży
przekazywany był żydowskim imigrantom przybywającym do
Palestyny w proporcji odpowiedniej do depozytu złożonego w
Niemczech. Niemieckie dobra spływały do Palestyny poprzez
porozumienie Haavara; w krótkim czasie
doszło do tego porozumienie handlowe, na podstawie którego
palestyńskie pomarańcze były wymieniane na pochodzące z
Niemiec drewno budowlane, samochody, maszyny rolnicze i inne
produkty. Zatem porozumienie
służyło syjonistom pomocą jako wsparcie żydowskich osadników
w Palestynie oraz w przenoszeniu tam kapitałów żydowskich, a
równocześnie służyło Niemcom, którzy chcieli pozbyć się ze
swojego kraju niechcianej, obcej grupy obywateli.
Delegaci na kongres syjonistyczny w Pradze w 1933 r.
żywiołowo debatowali o zaletach porozumienia. Kilku obawiało
się, że pakt podkopie międzynarodowy żydowski bojkot
ekonomiczny wymierzony w Niemcy. Jednak syjonistyczni
oficjele uspokoili kongres. Sam Cohen, kluczowa figura
stojąca za porozumieniem Haavara, podkreślał, że
porozumienie nie jest ekonomicznie korzystne dla Niemiec.
Arthur Ruppin, specjalista emigracyjny z Organizacji
Syjonistycznej, który pomagał negocjować pakt, spuentował,
że „porozumienie transferowe w żaden sposób nie zakłóci
bojkotu, dopóki żadna nowa waluta nie wpłynie do Niemiec
jako jego rezultat…”(33) Na spotkaniu kongresu
syjonistycznego w Szwajcarii w 1935 r. większość uczestników
zaaprobowała umowę. W 1936 r. Agencja Żydowska
(syjonistyczny „rząd cieni” w Palestynie) przejęła kontrolę
nad Ha’avarą, która w wyniku drugiej wojny światowej została
zapomniana.
Niektórzy niemieccy urzędnicy sprzeciwiali się porozumieniu.
Np. Hans Döhle, niemiecki konsul generalny w Jerozolimie,
kilka razy ostro je skrytykował w 1937 r. Podkreślał, że
przynosi ono straty niemieckiej wymianie handlowej –
produkty eksportowane do Palestyny mogłyby być sprzedane
gdzie indziej. Monopol Haavary na sprzedaż niemieckich dóbr
do Palestyny przez żydowskie spółki słusznie denerwuje
niemieckich i arabskich przedsiębiorców. Oficjalne wsparcie
Niemiec dla syjonizmu może prowadzić do utraty przez nie
rynku w całym arabskim świecie. Rząd brytyjski również był
oburzony porozumieniem.(34) W czerwcu 1937 r. wewnętrzny
biuletyn niemieckiego ministerstwa spraw zagranicznych
odniósł się do „poświęceń w wymianie zagranicznej”, które
były rezultatem Haavary.(35)
Wewnętrzne memorandum wydane w grudniu 1937 r. przez
niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych recenzowało wpływ
porozumienia transferowego: „Nie ma
wątpliwości, że porozumienie Haavara znacząco przyczyniło
się do szybkiego rozwoju Palestyny od 1933 r. Porozumienie
ściągnęło do Palestyny nie tylko mnóstwo pieniędzy (z
Niemiec!), ale również inteligencką imigrację oraz towary
niezbędne do rozwoju przemysłowego.” Główną
zaletą paktu, według memorandum, była emigracja dużej części
żydów do Palestyny, najlepszego kraju – celu pożądanego
przez Niemcy. Jednak dokument wspominał także o poważnych
mankamentach, o których mówił konsul Döhle i inni. Minister
spraw wewnętrznych, kontynuowano w dokumencie, stwierdził,
że ujemne strony porozumienia przeważyły już strony
dodatnie, zatem należy już skończyć z porozumieniem.(36)
Tylko jedna osoba mogła zakończyć kontrowersje. Hitler
osobiście w lipcu i wrześniu 1937 r. oraz w styczniu 1938 r.
badał problem. Za każdym razem decydował o kontynuowaniu
współpracy. Cel, jakim było usunięcie żydów z Niemiec,
twierdził, niwelował ujemne strony umowy.(37)
Minister finansów Rzeszy pomagał organizować kolejną spółkę
transferową International Trade and Investment Agency, zwaną
też Intria, dzięki której żydzi z całego świata mogli
pomagać niemieckim żydom w emigracji do Palestyny. Prawie
900000 $ zostało przelane poprzez Intria do kieszeni
niemieckich żydów w Palestynie.(38) Inne europejskie kraje
pragnące wspierać żydowską emigrację zawarły porozumienia z
syjonistami wzorowane na Ha’avara. W 1937 r. Polska
autoryzowała spółkę transferową Halifin (z hebrajskiego
„wymiana”). Późnym latem 1939 r. Czechosłowacja, Rumunia,
Węgry i Włochy podpisały podobne umowy. Jednak wybuch wojny
we wrześniu 1939 r. zapobiegł wprowadzeniu ich w życie na
dużą skalę.(39)
Osiągnięcia Ha’avary
Między1933 a1941 r. około 60 000 niemieckich żydów
emigrowało do Palestyny dzięki porozumieniu Ha’avara i innym
syjonistyczno – niemieckim porozumieniom; inaczej mówiąc,
dziesięć procent całej żydowskiej populacji w Niemczech z
1933 r. (ci niemieccy żydzi stanowili około piętnaście
procent żydowskiej populacji Palestyny w 1939 r.) Niektórzy
emigranci przenieśli znaczne osobiste bogactwa z Niemiec do
Palestyny. Żydowski historyk Edwin Black napisał: „Wielu z
tych ludzi, szczególnie pod koniec lat 30. XX w., pozwolono
transferować repliki ich domów i fabryk – w rzeczy samej
niewybredne kopie ich prawdziwego życia.”(40)
Całkowita suma przetransferowana z Niemiec do Palestyny
poprzez Ha’avarę między sierpniem1933 akońcem 1939 r.
wyniosła 8.1 miliona funtów lub 139.57 milionów marek
niemieckich (ekwiwalent 40 milionów dolarów). Suma
uwzględnia 33.9 miliona marek niemieckich (13.8 miliona
dolarów) dostarczonych przez Reichsbank w związku z
porozumieniem transferowym.(41)
Black oszacował, że do Palestyny mogło wypłynąć dodatkowo 70
milionów dolarów poprzez komercyjne umowy i specjalne
międzynarodowe transakcje bankowe. Niemieckie kapitały
wywarły wielki wpływ na rozwój powstającego państwa w
Palestynie w końcu lat 30. XX w., podsumowuje historyk.
Kilka wielkich przemysłowych kompanii zostało zbudowanych
dzięki kapitałom pochodzącym z Niemiec, np. wodociągi
Mekoroth, czy tekstylna spółka Lodzia. Napływ
dóbr i kapitałów dzięki Ha’avarze, wnioskuje Black, „wywołał
ekonomiczny rozkwit żydowskiej Palestyny” i był „nieodzownym
czynnikiem utworzenia państwa Izrael.”(42)
Porozumienie Ha’avara wielce przyczyniło się do żydowskiego
rozwoju w Palestynie, tak więc i bezpośrednio do założenia
państwa Izrael. Biuletyn niemieckiego ministerstwa spraw
zagranicznych ze stycznia 1939 r. głosił z pewnymi obawami,
że „transfer żydowskiej własności z Niemiec (poprzez
porozumienie Ha’avara) przyczynił się w niemałym stopniu do
budowania państwa żydowskiego w Palestynie.”(43)
Byli oficjele ze spółki Ha’avara w Palestynie podzielali ten
pogląd w szczegółowym studium na temat umowy transferowej z
1972 r.: „Ekonomiczna aktywność wywołana poprzez impuls
niemieckich kapitałów oraz transferów Haavary do sektora
prywatnego i publicznego była najistotniejszym czynnikiem
dla rozwoju państwa. Wiele nowych fabryk i przedsiębiorstw
założono w żydowskiej Palestynie; także wiele spółek
nadzwyczaj ważnych nawet dla dzisiaj ekonomii Izraela
zawdzięcza swoje istnienie Haavarze.”(44) Dr Ludwig Pinner,
będący urzędnikiem spółki Ha’avary w Tel Awiwie w latach 30.
XX w., skomentował później, że nadzwyczaj kompetentni
imigranci Ha’avary „zdecydowanie przyczynili się” do
ekonomicznego, społecznego, kulturalnego i edukacyjnego
rozwoju żydowskiej społeczności w Palestynie.”(45)
Porozumienie transferowe jest najbardziej
dalekosiężnym przykładem współpracy Niemiec hitlerowskich z
międzynarodowym syjonizmem. Poprzez ten pakt, III Rzesza
Hitlera zrobiła więcej niż jakikolwiek inny rząd w latach
30. XX w. dla popierania żydowskiego rozwoju w Palestynie.
Syjoniści oferują Hitlerowi sojusz wojskowy
Na początku stycznia 1941 r. mała lecz ważna organizacja
syjonistyczna oficjalnie zaoferowała niemieckim dyplomatom w
Bejrucie sojusz wojskowo – polityczny, mimo trwającej wojny.
Oferta została złożona przez radykalne, podziemne
ugrupowanie „Wojownicy o wolność Izraela”, szerzej znana
jako Lehi lub Gang Sterna. Ich lider, Abraham Stern,
niedawno zerwał z radykalną Narodową Organizacją Wojskową
(Irgun Zvai Leumi) ze względu na Brytyjczyków, którzy
faktycznie zerwali ze wsparciem dalszego osadnictwa w
Palestynie. Stern uznawał Brytyjczyków za największych
wrogów syjonizmu.
Ta pamiętna propozycja syjonistów „rozwiązania kwestii
żydowskiej w Europie przy aktywnym udziale Narodowej
Organizacji Wojskowej (Lehi) w wojnie po stronie Niemiec”
warta jest zacytowania:(46)
W swoich mowach i oświadczeniach mężowie stanu Niemiec
narodowo-socjalistycznych często podkreślają, że Nowy
Porządek w Europie wymaga, jako warunku wstępnego,
radykalnego rozwiązania kwestii żydowskiej poprzez
ewakuację. („Europa wolna od żydów”)
Ewakuacja mas żydowskich z Europy jest warunkiem
wstępnym rozwiązania kwestii żydowskiej. Jednakże jedynym
sposobem na osiągnięcie tego jest osiedlenie tych mas w
ojczyźnie żydów, Palestynie, i założenie żydowskiego państwa
w historycznych granicach.
Celem politycznej aktywności i lat walki Izraelskiego
Ruchu Wolności i Narodowej Organizacji Wojskowej w
Palestynie (Irgun Zvai Leumi) jest rozwiązanie problemu
żydowskiego w taki sposób, by zupełnie wyzwolić na zawsze
żydów.
NOW, która zgadza się z dobrą wolą rządu Rzeszy
niemieckiej i jego urzędnikami wobec syjonistycznej
aktywności wewnątrz Niemiec i syjonistycznego programu
emigracji, podziela pogląd:
1. Wspólne interesy mogą istnieć między Europejskim
Nowym Porządkiem opartym na konceptach niemieckich a
prawdziwymi aspiracjami narodowymi żydów ucieleśnianymi
przez NOW.
2. Możliwa jest kooperacja między Nowymi Niemcami a
odnowionym ludowo – narodowym żydostwem.
3. Założenie historycznego państwa żydowskiego na
narodowych i totalitarnych podstawach i związanego sojuszem
z Rzeszą niemiecką będzie stało w interesie Niemiec – umocni
niemiecką pozycję na Bliskim Wschodzie.
Na podstawie tych rozważań i pod warunkiem, że rząd
Rzeszy niemieckiej uzna narodowe aspiracje Izraelskiego
Ruchu Wolności wspominanego powyżej, NOW w Palestynie
oferuje swój aktywny udział w działaniach wojennych po
stronie Niemiec.
W skład oferty NOW może wchodzić militarna, polityczna i
wywiadowcza aktywność wewnątrz Palestyny, a po szczegółowych
ustaleniach, również poza Palestyną. Równocześnie żydzi
europejscy będą odbywali szkolenie wojskowe i będą z nich
tworzone oddziały wojskowe pod przywództwem NOW. Wezmą one
udział w operacjach wojennych mających na celu podbicie
Palestyny.
Pośredni udział Izraelskiego Ruchu Wolności w Nowym
Porządku Europy, już w fazie początkowej wraz z pozytywnie
radykalnym rozwiązaniem problemu europejskich żydów,
wydatnie zwiększy moralne fundamenty Nowego Porządku w
oczach całej ludzkości.
Współpraca Izraelskiego Ruchu Wolności będzie zgodna
również z przesłaniem ostatniej przemowy kanclerza Rzeszy
niemieckiej, w której zaakcentował, iż użyje każdej koalicji
w celu izolowania i zniszczenia Anglii.
Nie zachowała się niemiecka odpowiedź. Jednakże akceptacja
tej oferty była bardzo mało prawdopodobna, ponieważ w tym
czasie niemiecka polityka była zdecydowanie pro –
arabska.(47) Szum uczyniony przez grupę Sterna w celu
zawarcia paktu z III Rzeszą, gdy jednocześnie krążyły
historie o tym, jakoby Hitler eksterminował żydów, dotarł do
szerokiej publiczności. Najwyraźniej Stern nie wierzył w te
historie lub, w celu utworzenia żydowskiego państwa, wolał
współpracować ze śmiertelnym wrogiem swojego ludu.(48)
Yitzhak Shamir był ważnym członkiem Lehi w czasie, gdy ta
przedstawiła swoją ofertę. Był on później ministrem spraw
zagranicznych Izraela oraz premierem w latach 80. XX w.; z
premierostwem na dobre rozstał się w czerwcu 1992 r. Po
śmierci Sterna w 1942 r. został szefem operacyjnym Lehi.
Shamir zorganizował wiele operacji terrorystycznych,
włączając w nie zamordowanie w listopadzie 1944 r. lorda
Moyna (brytyjskiego ministra ds. Bliskiego Wschodu) oraz
zabójstwo we wrześniu 1948 r. hrabiego Bernadotte
(szwedzkiego mediatora z Narodów Zjednoczonych). Po latach,
gdy zapytano Shamira o ofertę z 1941 r., potwierdził, iż
wiedział o propozycji sojuszu z Niemcami wysuniętej przez
jego organizację.
Konkluzja
Pomimo zasadniczej wrogości pomiędzy reżimem Hitlera a
międzynarodowym żydostwem, przez kilka lat interesy
żydowskich syjonistów i niemieckich narodowych socjalistów
były ze sobą zbieżne. We współpracy z syjonistami, dla
obopólnych celów, dla znalezienia ludzkiego rozwiązania
złożonego problemu, III Rzesza była gotowa ponieść wiele
poświęceń, nadwątlić relacje z Brytyjczykami oraz
rozwścieczyć Arabów. Faktycznie w
latach 30. XX w. żadne inne państwo nie zrobiło tak wiele
dla poparcia żydowsko – syjonistycznych celów jak Niemcy
Hitlera.
Przekład: Tomasz Nowakowski, drobna korekta WP
Przypisy w materiale źródłowym
Źródło: ihr.org
Za: ussus.wordpress.com