11 czerwca 1946 roku powołano komisję Morrisona – Grady’ego, której wyniki pracy mówiły o kolejnych 100 tys. żydowskich imigrantów oraz podziale Palestyny na 2 niezależne państwa – jak chcieli Amerykanie, lub na federację 4 autonomicznych podmiotów – prowincji arabskiej, żydowskiej oraz Jerozolimy i Negevu podlegających zwierzchnictwu brytyjskiemu, jak proponowali Anglicy. Syjoniści wzmogli naciski na administrację rządową USA, dzięki czemu odrzuciła ona plany komisji i stanęła na stanowisku utworzenia niepodległego państwa żydowskiego. Jednocześnie w połowie 1946 roku żydowscy przemysłowcy ogłosili bojkot gospodarczy Wielkiej Brytanii, by w ten sposób skłonić ją do zmiany stanowiska wobec przyszłości Palestyny. Do Palestyny przybywały w tym czasie nielegalne transporty Żydów z Europy, co wpływało na wzrost niezadowolenia wśród arabskiej większości. Po porwaniu i powieszeniu dwójki sierżantów, rząd Wielkiej Brytanii postanowił wycofać swój personel z Palestyny, a rozstrzygnięcie jej przyszłości oddać pod obrady ONZ.
Strategia Hagany, która wcześniej obejmowała ochronę żydowskich osiedli, wiosek, kibuców i dróg komunikacyjnych miedzy nimi, od tego momentu rozpoczęła działania w przejmowaniu terenu wydzielonego przez ONZ pod przyszłe państwo arabskie, jak również międzynarodowej strefy Jerozolimy oraz pustyni Negev. Podział Palestyny, który oficjalnie został przyjęty przez główny nurt syjonistów, był zręcznym posunięciem propagandowym. Już kilka lat wcześniej Ben Gurion zapowiadał: „Nie sugerujemy, że teraz przedstawiamy nasz ostateczny cel, który sięga o wiele dalej, niż cel rewizjonistów – którzy sprzeciwiają się podziałowi. Jestem niechętny, by zrezygnować z wielkiej wizji, ostatecznej wizji, która jest organiczną, duchową i ideologiczną częścią składową moich… syjonistycznych pragnień”. Mówił także: „Niepełne żydowskie państwo nie może być końcem, ale dopiero początkiem. Nie możemy poprzestać na tym, możemy osiąść w innych częściach tego kraju i regionu”. Najpełniej przyszłe ekspansywne plany Ben Guriona zostały wyrażone w 1938 r., gdy mówił: „Granice syjonistycznych pragnień zawierają południowy Liban, południową Syrię, całą Cis-Jordanię i Synaj”.
Takie przedstawienie faktów budzi w izraelskim społeczeństwie sprzeciw, syjonistyczna historiografia przedstawiała przez lata pełne uznanie Bena Guriona dla planu podziału. Od początku lat 80-tych ubiegłego wieku trwa spór wśród historyków izraelskich, gdzie „nowi historycy” zaprzeczają wizji historii przedstawianej dotychczas w Izraelu.
Te syjonistyczne pragnienia mogły być zrealizowane jedynie poprzez wyeliminowanie arabskiej populacji Palestyny. Józef Weitz, przewodniczący Departamentu Osadnictwa Agencji Żydowskiej, przedstawiał te plany, mówiąc: „Między nami musi być jasne, że nie może być żadnego pokoju między dwoma narodami w tym kraju. Nie osiągniemy naszego celu, jeżeli Arabowie nadal będą w tym kraju. Jedynym wyjściem jest przeniesienie wszystkich Arabów do sąsiednich państw. Ani jedna wieś, ani jedna osada nie powinna się ostać”.
Trzeba zaznaczyć, iż oficjalnie strona żydowska w odróżnieniu od arabskiej uznawała podział, jednak nieoficjalnie obie strony były mu przeciwne. Ben Gurion mówił: „Akceptacja dla podziału nie zmusza nas, by wyrzec się Transjordanii. Nie wymagamy od nikogo rezygnacji z tej wizji. Przyjmiemy państwo w dzisiejszych granicach, ale granice syjonistycznych pragnień i zainteresowań żydowskich ludzi nie będą ograniczone przez żaden zewnętrzny czynnik”.
Aby plan uzyskał akceptację, musiał przejść większością 2/3 głosów. Strona żydowska, a szczególnie żydowskie lobby w Ameryce, rozpoczęły wywierać naciski na państwa niezdecydowane lub przeciwne idei utworzenia państwa żydowskiego. Zagrożono m.in. prezydentowi Filipin wstrzymaniem pomocy gospodarczej przez Stany Zjednoczone, producentowi ogumienia Harveyovi Firestone bojkotem jego towarów, który posiadał 400 tysięcy pól kauczuku w Liberii, a rząd tego państwa był uzależniony od jego inwestycji, Francji zagrożono wstrzymaniem dostaw pomocy gospodarczej z USA, przedstawicielom Paragwaju i Kostaryki obiecano pomoc lobby żydowskiego w budowie panamerykańskiej autostrady – wręczając pokaźne łapówki dyplomatom tych państw. Jednak najbardziej znacząca okazała się zgoda na rezolucję Stalina i w ślad za nim wszystkich krajów bloku wschodniego, jak i białoruskiej i ukraińskiej republiki radzieckiej. W sumie za rezolucją nr 181/II z 29 listopada zagłosowały „za” 33 państwa, przeciw 13, wstrzymało się od głosów 10.
Rezolucja była skrajnie niesprawiedliwa dla arabskich mieszkańców Palestyny, przyznawała ona 55% najżyźniejszych terenów Palestyny Żydom, którzy stanowili jedynie 1/3 mieszkańców tego terenu i byli do tej pory w posiadaniu jedynie 6% ziemi. Państwa arabskie jak i sami Palestyńczycy nie zgodzili się z podziałem i zapowiedzieli walkę. Przywódcy żydowscy, którzy go uznali, nieoficjalnie byli mu przeciwni. Ben Gurion zapowiadał: „Gdy staniemy się siłą, dzięki utworzeniu własnego państwa, obalimy podział i zajmiemy całą Palestynę. Państwo nasze będzie tylko początkiem w realizacji syjonizmu, a jego zadanie będzie polegało na przygotowaniu dalszej ekspansji. Państwo będzie musiało wykonać to zadanie, nie poprzez kazania, ale poprzez karabiny maszynowe”.
Znalezione w sieci, tekst najprawdopodobniej dra Adama Krawczyka