Od połowy lat 80. do Polski przyjeżdżają wycieczki z
izraelską młodzieżą, która w ramach wyjazdu ma odwiedzić co
najmniej 3 obozy zagłady, cmentarze i miejsca kaźni swoich
przodków (wytyczne izraelskiego ministerstwa edukacji).
Jednak zachowanie zarówno potomków Żydów ocalałych z
Holokaustu, jak i ich ochroniarzy woła czasem o pomstę do
nieba.
Każdego roku nasz kraj odwiedza ok. 20 tys. izraelskich
uczniów, którzy zwiedzają głównie Kraków, Oświęcim, Lublin i
Warszawę. Do wycieczki przygotowują się już w ojczyźnie –
oglądają filmy z czasów wojny, dowiadują się, jak wyglądała
zagłada ich narodu, ale przede wszystkim są informowani, do
jak wrogiego kraju jadą. W internecie można obejrzeć filmy,
z których jasno wynika, jak bardzo zindoktrynowani są młodzi
obywatele Izraela i jak krzywdzący wizerunek Polski i
Polaków jest im serwowany w czasie przygotowań do wyjazdu.
Wycieczkom towarzyszą uzbrojeni po zęby ochroniarze oraz
agenci Mossadu. Stanowią mur oddzielający młodzież od
„antysemickiej Polski”, mają za zadanie chronić ich przed
zagrożeniem czającym się niemal na każdym rogu i nie
dopuścić do kontaktu między nimi a Polakami. Dla nich każdy,
kto nie jest z ich grupy, stanowi potencjalne zagrożenie –
jest prawdopodobnie zamachowcem-samobójcą.
Taniec na grobach
To, co uderza najbardziej, to szokujące zachowanie młodych
Żydów odwiedzających nasz kraj. Demolują hotele, zamawiają
striptizerki między wizytami w obozach zagłady i nie umieją
się zachować w czasie podróży do Polski. – Samolot po wylądowaniu w Polsce młodzieży izraelskiej
wygląda jak pole bitwy. Najgorszy jest jednak stosunek tych
dzieciaków do polskiej obsługi. Niedawno jedna ze stewardes
dostała od młodego Izraelczyka w twarz. Tylko dlatego, że
zbyt długo czekał na coca-colę – przyznaje pracownik LOT
proszący o anonimowość.
Ich ochroniarze w agresywny sposób zachowują się w stosunku
do każdego, kto próbuje nawiązać kontakt z którymś z
uczestników wycieczki. Ambasada Izraela w Polsce od kilku
lat otrzymuje informacje o brutalnych zachowaniach osób
chroniących żydowską młodzież – w Krakowie zdarzały się
brutalne pobicia, a mieszkańcy skarżą się na zakłócanie
porządku czy impertynenckie zachowania uzbrojonych w ostrą
broń ochroniarzy.
Młodzi Żydzi przyjeżdżają do Polski z przeświadczeniem, że
wkraczają do wrogiego kraju, gdzie wszyscy ich nienawidzą,
że niemal każdy Polak to antysemita i zaraz ktoś zacznie im
wrzucać bomby do hotelu. Wszystkiemu winna propaganda i
pranie mózgu, które urządza im się od najmłodszych lat.
Kultura celebracji śmierci, jaka panuje w tym narodzie nie
ułatwia zdroworozsądkowego podejścia do tego typu wyjazdów.
Do tego traumatyczne przeżycia związane z wizytą w
Oświęcimiu mogą być dla tych młodych ludzi zbyt wielkim
ciężarem do uniesienia.
Wiele hoteli w Krakowie odmawia przyjmowania izraelskich
wycieczek ze względu na ich zachowanie. Po najeździe 100
osobowej grupy młodzieży, która hałasuje całą noc, pokoje
zostawia w zgliszczach i korzysta z umywalek zamiast toalet
trudno się dziwić, że hotelarze nie chcą u siebie takich
gości.
Kto jeździ?
Nie wszyscy rodzice decydują się na wysłanie swoich pociech
do Polski na wycieczkę edukacyjną. Koszt takiego wyjazdu to
minimum 1400 dolarów, zatem do naszego kraju przyjeżdżają
tylko dzieci z bogatych rodzin, które stanowią elitę Izraela
i w przyszłości będą rządzić tym krajem. Według Michała
Sobelmana, rzecznika prasowego Ambasady Izraela w Polsce,
nasz kraj jest bardzo przyjazny Żydom i nie miały tu miejsca
żadne incydenty przeciwko izraelskim wycieczkom. Zatem
dlaczego Polska jest przedstawiana tej młodzieży jako ostoja
nienawiści, gdzie trzeba uważać na to, by nie zginąć?
Twarde prawo
Wycieczki zarówno w samym Izraelu, jak i poza jego granicami
są chronione przez osoby uzbrojone w broń ostrą. Nie jest to
dla samych Żydów niczym dziwnym, bo przecież przyjeżdżają do
Polski ze świadomością tego, że są tu nienawidzeni. Sytuację
wyjazdów izraelskich grup reguluje „Wspólna Deklaracja
Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej i
Ministerstwa Spraw Zagranicznych PaństwaIzraelw
sprawie przyjazdów edukacyjnych izraelskiej młodzieży do
Polski”. Punkt dziewiąty deklaracji stanowi, że „sprawy
bezpieczeństwa będą dla obu stron priorytetowe”, że „każdej
grupie izraelskiej towarzyszyć będzie pracownik polskich
agencji ochrony oraz oficerowie oficjalnych izraelskich
służb bezpieczeństwa”, że „w razie konieczności interwencji
lokalnych służb policyjnych, towarzyszący grupom pracownicy
polskich agencji ochrony skontaktują się bezpośrednio z
właściwą jednostką policji”.
Istnieje również zapis, że „funkcjonariusze izraelskich
służb bezpieczeństwa zostaną pouczeni, aby unikali
niepotrzebnych konfrontacji z osobami nienależącymi do grup,
którym funkcjonariusze ci towarzyszą. Podpunkt „g” tej umowy
jest najbardziej enigmatyczny: „wszelkie nieobjęte niniejszą
Deklaracją kwestie zostaną rozwiązane przez strony w
późniejszym czasie”. Oznacza to tyle, że mogą się dziać w
naszym kraju przysłowiowe cuda na kiju, a nie będą z nich
wyciągane żadne konsekwencje. Do tego wycieczkom nie
towarzyszą polscy ochroniarze, a propozycje polskiego rządu
w tej kwestii są regularnie odrzucane. Rząd Izraela jest
nieugięty, a interes firm ochroniarskich w Izraelu kwitnie –
ochroniarz pracujący za granicą zarabia ok. 100 dolarów
dziennie.
Nie rób drugiemu…?
Wrażenia po takich wyjazdach są fatalne – niechęć młodych
Żydów do Polaków się pogłębia, bo utożsamiają nasz kraj z
Holokaustem i poniekąd winią nas za zagładę swojego narodu.
To, że nie mają najmniejszej szansy na rozmowę z kimś, kto
na przykład ukrywał Żydów w czasie wojny także nie polepsza
sytuacji. Z kolei nastawienie Polaków do wycieczek z Izraela
jest coraz gorsze – kojarzą się one z zablokowanymi ulicami
w mieście, agresywnymi mężczyznami z bronią i ogólną
wrogością w stosunku do ludzi, którzy nie zrobili i nie chcą
im zrobić nic złego. Możemy wykazywać się większym
zrozumieniem przesadnych zasad bezpieczeństwa, ale czy
goście odwiedzający nasz kraj wykażą się większym szacunkiem
i zaufaniem wobec ludzi, których odwiedzają? Trudno
powiedzieć. Jak na razie lepiej omijać szerokim łukiem
wycieczki, które z dumą machają flagami z gwiazdą Dawida.
Źródło:turystyka.wp.pl
"Moim zdaniem, Izrael jako
„państwo żydowskie” stanowi zagrożenie nie tylko dla samego siebie i swoich mieszkańców, lecz
także dla wszystkich żydów oraz ludności zamieszkującej Bliski Wschód i inne regiony."
- Prof. Izrael Shahak, "Żydowskie dzieje i religia".
"Nie jestem Amerykaninem o wierze żydowskiej, ale Żydem. Jestem Amerykaninem. Byłem Amerykaninem przez 63 / 64 mojego życia, ale Żydem byłem przez 4000 lat."
- Rabin Stephen S Wise, prezydent Amerykańskiego i Światowego Kongresu Żydów